niedziela, 3 marca 2013

Wiosna ach to ty

W powietrzu czuć wiosnę. A to znaczy….

KOBIECY PUNKT WIDZENIA:

Pierwsze promienie słońca, uśmiechy przechodniów, nadzieja, że w pracy wreszcie podwyżka, a w domu okna umyją się same. I szansa na wiosenne zauroczenie…

Idziesz, spieszysz się, bo nie wiadomo, co twój szef jeszcze dziś wymyśli, a tu nagle… bach. Mija cię ON. Wysoki, przystojny, z modnie przyciętymi włosami, w rozpiętym płaszczu i z szalikiem swawolnie tańczącym wokół szyi. Z torbą przerzuconą przez tułów. Bez papierosa w dłoni, czyli bez używek. No, może jednak z kubkiem kawy, tak jak nowojorczycy czy londyńczycy, którzy w drodze do pracy lub w przerwie bez kawy pitej z dużego kubka życia sobie nie wyobrażają. Tylko czarna, mężczyźni nie mogą okazywać słabości sącząc latte, bezkofeinową lub – o zgrozo – z odtłuszczonym mlekiem.
Czyli mija cię ON. Wyławia wzrokiem z tłumu. Rzuca spojrzenie spod długich rzęs (ale nie dłuższych, niż twoje, pociągnięte tym nowym reklamowanym tuszem pogrubiającym, wydłużającym i zagęszczającym). Już już macie się minąć na tym wąskim chodniku bez dziur i ruchomych płytek (które płytki chodnikowe ruszają się w marzeniach?), gdy nagle ON zauważa twą nietypową urodę i delikatny uśmiech, kompletnie nie widząc zmarszczek wokół oczu, krzyczących ‘wiele nocy nie spałam, często się stresuję, nie jestem już taka młoda…’ Ty na jego widok z wrażenia upuszczasz wszystkie notatki i książki, które mężnie dzierżysz w swych silnych (ale niezbyt umięśnionych) rękach, których końce zdobią paznokcie pomalowane na modną wiosenną odmianę pomarańczy (która niewielu kobietom pasuje, ale skoro modna, to trzeba tak się nosić). Wiatr zaczyna się zabawiać z twymi kartkami, ale ON pokazuje swą siłę i moc oraz chęć niesienia pomocy i umiejętność szybkiego podejmowania decyzji (jak te cechy przydadzą się w waszym małżeństwie!) i wiatr oraz chodnik im już nie zaszkodzą. Nie, notatki i książki nie wracają do twych rąk, bowiem ON postanawia ponieść za ciebie te ciężary. Ty nieśmiało, ale z wdziękiem, dziękujesz mu za pomoc. Ta wymiana spojrzeń, oddychanie wspólnym powietrzem, któremu smog nie przeszkadza, poczucie, że na Krakowskim Przedmieściu jesteście tylko wy dwoje. Ech.
 – Może pozwoli się pani zaprosić na kawę? – Chętnie, dziękuję. I idziecie do przytulnej knajpki. Pijecie trzecią kawę (on czarną, ty latte z karmelem), rozmawiacie (on ma niski brzmiący głos, ty delikatny kobiecy), znajdujecie wspólne tematy (siatkówka lepsza od nogi, co ten Palikot wyprawia?, ciekawie zapowiada się najbliższy festiwal jazzowy, Tarantino jest genialny), śmiejecie się z tych samych rzeczy (ile śpi normalny człowiek? jeszcze pięć minut…). Wiosna, tak, już za chwilę, już ją czuję, już czuję te zmiany… Nie mogę się doczekać.

MĘSKI PUNKT WIDZENIA:

Marzec. Wiosna. Wieje! Ale dziewczyny zaczną nosić krótkie spódnice. Albo sukienki: wszystko jedno.    

1 komentarz: