wtorek, 7 lutego 2012

Taksówkarz

Lutowy mroźny poranek. 6:15, siostra zaraz będzie na dworcu PKS. Zamawiam taksówkę, z tej korporacji, co zwykle. Do siedmiu minut? Jak na Lublin to długo czekania.
Zakładam płaszcz, szal, czapkę, torba do ręki. A gdzie klucze? Są. Zbiegam na dół. Rześkość poranka mocno odczuwa moja twarz. Głęboki wdech i kryję nos głębiej w zakamarki szala. Ramiona unoszę nieco, by kołnierz od płaszcza ukrył jak najwięcej mej szyi i głowy. A taksówki nie ma. Przytupuję. Nie, nie jest tak zimno, przynajmniej bardzo nie wieje.
Jest, podjeżdża taksówka. -Dzień dobry, PKS od Ruskiej proszę. – Już jedziemy.

Przygrywa Budka Suflera i to nie z radia. „Cień wielkiej góry”, płyta starsza ode mnie.
- To pani teraz tutaj mieszka? Przy ul. S.?
- Teraz tak.
O kurczę – myślę – taksówkarz mnie kojarzy. A gdybym nie spała w swoim mieszkaniu?
- Ale z ulicy St. przeprowadziła się pani od razu na S.?
No nieźle, pamięta, gdzie mieszkałam wcześniej? I wie, że w tzw.  międzyczasie zmieniałam mieszkanie raz jeszcze…
- Nie, na Kalinie krótko byłam, ale od dłuższego czasu już tutaj mieszkam.
- Ma pani blisko do pracy, prawda?
To miłe, że chce rozmawiać i ma doskonałą pamięć. Lublin jest mały. Ale co by było, gdyby następnym razem taksówkarz podjechał po mnie w inne miejsce (gdybym spała u przyjaciółki na przykład ;)?  Albo gdybym jechała z nim po dłuuugiej imprezie? Ale ten kierowca przynajmniej słucha dobrej muzy i nie wypytuje mnie – jak inny – za każdym razem o to, ‘dlaczego taka ładna dziewczyna nie ma męża’? Trzeba uważać. Chyba zmienię korporację. Albo kupię samochód. Albo będę grzeczna.

4 komentarze:

  1. A może trzeba poszukać męża żeby cię woził.I po siostre by wyjechał , nie trzeba by było rano wstawać !

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, akurat, który mąż by rano wstał, żonę śpiącą zostawił i pojechał na taki mróz? ;) Taksowki bardziej opłacalne ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Taksówkarzami w dawnych czasach często zostawali emerytowani milicjanci, a teraz dotyczy to policjantów. To taki nawyk z pracy zawodowej, ustalić fakty, powiązać, rozpracować. Też kiedyś rozmawiałem z taksówkarzem o fenomenalnej wiedzy na temat mieszkańców, a także o zbyt wielkiej ciekawości.

    OdpowiedzUsuń
  4. a jak myślisz ? kto ci każe męża szukać ?

    OdpowiedzUsuń